Friday, January 8, 2010

Wszystko gotowe!!!

Dzisiejszy dzien byl dla mnie dniem wyjatkowo obfitym w energie i chec do organizowania, sprzatania i zalatwiania spraw.
Rano( wbrew rekomendacjom lekarza) pojechalismy do sklepu, by kupic ostatnie juz, brakujace pozycje z listy rzeczy dla Dominika. Wyprawa sie udala, jestem spokojna, ze wszystko juz zakupilam. Adas wyjatkowo grzecznie przetrwal zakupy( jako maly mezczyzna nie lubi "shoppingu") i pozwolil mi kupic wszystkie niezbedne rzeczy.
Czuje sie spokojna i przygotowana.
Mam nadzieje, ze moja specjalna energia nie jest tzw" nesting syndrom" i za pare godzin nie okaze sie ze Dominik chce juz przyjsc na swiat. Na wszelki wypadek jestesmy gotowi:)

No comments: