Thursday, January 14, 2010

Adas i wujek Pawel

Kilkakrotnie juz wspominalam, jak wielka sympatia Adas darzy mojego brata Pawla. Tym razem poswiecam temu oddzielny wpis bo wczoraj wydarzylo sie cos co chcialabym zapamietac.

Pawel przyjechal po poludniu, by zaopiekowac sie Adasiem, podczas mojego pobytu u lekarza i w szpitalu- ok 4 godziny nie bylo mnie w domu. Probowalam polozyc malego na drzemke, ale Adas podekscytowany widokiem wujka postanowil tego dnia w ogole nie spac.

Bedac z Pawlem w kontakcie telefonicznym bylam raczej spokojna, aczkolwiek wiedzac , ze dziecko jest na antybiotyku obawialam sie zmeczenia, marudnosci czy nie daj Boze skoku temperatury Adasia.

Gdy wrocilam do domu WIDOK SMIEJACEGO SIE OD UCHA DO UCHA ADASIA, BIEGAJACEGO PO POKOJU I TAK BARDZO PODEKSCYTOWANEGO( nie wiem jeszcze jakich slow uzyc, by wyrazic to co zastalam) zmiekczyl moje serce tak, ze musialam wyjsc do lazienki by dziecko nie widzialo moich lez. Wujek spisal sie w roli niani doskonale, przeszedl chrzest bojowy w postaci zmiany pieluszki- Adas zrobil kupke, wiec malo doswiadczony wujek musial sobie radzic. Malo tego - dom byl posprzatany, smiecie wyniesione, zabawki Adasia poukladane. Zyczylabym wszystkim takiej "niani". Lukasz skwitowal, ze nie pozostaje nic innego tylko zatrudnic Pawla jako nianie, po chwili namyslu dodal z usmiechem, ze chyba nas to nie stac:)
Dziekujemy wujkowi Pawlowi!

No comments: