Wednesday, December 16, 2009

Juz niedlugo poznamy Dominika

Data porodu zostala ustalona na 22 stycznia. Piatek szosta rano mamy zameldowac sie w Morristown Memorial Hospital. Bede rodzic silami natury. Porod jednak zostanie wywolany. To tydzien wczesniej niz wlasciwa data. Dr. Daly widzac moj niepokoj postanowila nam pomoc w zorganizowaniu tego wydarzenia. Znajac ten termin mozemy wzystko skrupulatnie zorganizowac.

Scenariusz dzialania jest nastepujacy:

Plan A- najbardziej optymistyczny( wszystko zorganizowane, nie bedzie korkow w drodze do szpitala)

1. 20 stycznia przylatuje do nas moja Mama. Ciesze sie ogromnie, ze Adas bedzie pod troskliwa opieka Babci.
2. Lukasz podzieli czas pobytu w szpitalu z opieka nad Adasiem. Musimy zapewnic mu jak najwiecej uwagi przed tak wielka dla niego zmiana- w koncu zostanie starszym bratem.
3. Dzieki temu, ze data wypada w piatek Lukasz wezmie wolne z pracy w piatek i w poniedzialek, ewentualnie wtorek. Ze wzgledu na jego najbardziej pracowity okres w pracy postanowilismy przesunac przyslugujace mu dni wolne na czas po wylocie mojej Mamy.

Plan B- mniej zorganizowany, z zaskoczenia, wczesniej niz ustalony termin

1.Jesli Dominik postanowi urodzic sie w nocy- Ciocia Jessica przyjedzie do nas i zostanie z Adasiem( Ciocia zaoferowala nam rowniez swoj urlop na wypadek gdyby porod nastapil niespodziewanie wczesniej). W miedzy czasie Pawel i Iwona dojada z Nowego Jorku.
W zaleznosci od mozliwosci i mojego stanu Lukasz wroci do domu i zajmie sie Adasiem.

2. Jesli porod rozpocznie sie w dzien, w czasie kiedy bede sama i wszyscy beda w pracy, ciocia Jessica lub Krysia przyjedzie do Adasia, a John zawiezie mnie do szpitala. Tego scenariusza boje sie najbardziej i nie chcialabym by sie urzeczywistnil.

Czas pokaze a los zadecyduje. Jestem dobrej mysli. Staram sie dopiac wszystko na ostatni guzik. Przygotowania domu, ubran i wszystkich niezbednych rzeczy dobiegaja juz konca. Torbe do szpitala mam juz prawie spakowana. Pozostalo nam jeszcze przygotowac kolyske, lozeczko dla dziecka na dol domu, odswiezyc fotelik samochodowy i wanienke, wysterylizowac butelki i smoczki. Licze , ze do konca tego weekendu uda nam sie sfinalizowac te sprawy.
Odliczam dni , nie moge sie doczekac i nie ukrywam , ze jestem tak podekscytowana, ze az sie boje!

No comments: