Dzisiaj rano nasz syn zaskoczyl mnie ogromnie. Postanowil odwazyc sie i sprobowac chodzic samodzielnie. Pokonal odleglosc ponad 1.5 metra bez trzymania za raczki a co najwazniejsze sprawialo mu to przyjemnosc. Ciesze sie ogromnie, bo wlasciwie to chyba najwyzsza juz pora. Bedziemy cwiczyc "chodzenie" zaraz jak Adas przebudzi sie po drzemce.
No comments:
Post a Comment