Thursday, August 7, 2008

Nastepny slub tuz tuz....

Czytajac poprzedni post uswiadomilam sobie, ze slub mojego brata Piotrka i Agnieszki juz za dwa tygodnie, no dwa tygodnie i dwa dni. Ale ten czas szybko mija. Przypomnialam sobie jak bedac w Polsce opiekowalam sie trojka rodzenstwa- wspolne zabawy pod blokiem, budowanie miast w piaskownicy itp. A potem Tata otwieral okno i standardowo wolal: "Joanna zbieraj dzieci i domu". To byly czasy, beztroskie lata, bez zadnych zmartwien. Najwiekszym dylematem bylo to jak dlugo mozna bylo zostac na tzw "polu" czyli na dworze.

Minelo( jak szybko) kilkanascie lat i prosze- najstarsza corka niedlugo rodzi, brat Pawel podbila Ameryke i zastanawia sie czy i kiedy wracac do kraju i planuje slub z Iwonka, drugi brat Piotrek zeni sie za dwa tygodnie( gratulujemy!!!) a najmlodsza z nas Paulina przygotowuje sie na rozmowe kwalifikacyjna i prawie konczy studia.
Tak niedawno jeszcze wszyscy razem w malym mieszkanku a dzisiaj wszyscy osobno, w roznych zakatkach swiata. Ciesze sie jednak, ze wszyscy mamy z soba dobry kontakt i mam nadzieje, ze jako rodzenstwo bedziemy zawsze mogli na sobie polegac, niezaleznie od miejsca zamieszkania, czasu i pogladow na zycie.

1 comment:

Unknown said...

O ile wiem Asiu, brat Pawel- ten podbijajacy Ameryke, nie zastanawia sie czy wracac do Polski, ma jedynie trudnosci z okresleniem daty powrotu:)Jestem jednak przekonana ,ze gdziekolwiek
bedzie(my) , Ty, Lukasz i Adas bedziecie zawsze w naszych sercach.Buziak.