Thursday, May 27, 2010

Adas wyskoczyl ze swojego lozeczka

W niedziele w poludnie Adas wyskoczyl z lozeczka i upadl na dywan. Nic mu sie nie stalo, poza przerazeniem oczywiscie. W niedziele spal juz w nowym lozeczku, dla starszych dzieci.
Zarowno dla Adasia, jak i dla nas jest to nowa sytuacja, ktora wymaga od nas odprowadzania go do lozka dziesiatki razy. Wynioslam z jego pokoju wszystkie zabawki, ktore przeszkadzaly mu zasnac w ciagu dnia.
Adas nie oswoil sie jescze do konca z nowym lozkiem, nie ma wprawy w wchodzeniu i wychodzeniu z niego. Mimo moich usilnych nauk nadal wychodzi z lozka rekami do przodu. Dookola sa wszedzie poduszki, ktore w razie upadku maja chronic Adasia. Wczoraj podczas popoludniowej drzemki uslyszalam cos jakby upadek- Adas wychodzac przodem uderzyl sie w buzie. Jak weszlam do pokoju- mial twarz cala we krwi. Na sczescie rozcial tylko troszke warge.
Myslalam, ze sie przewroce, zachowalam jednak zimna krew.

No comments: