Wednesday, September 11, 2013

Trzeci dzien w szkole

Trzeci dzien roku szkolnego minal spokojnie i bez wiekszych emocji. Dominik juz wczoraj postanowil, ze jako big boy nie bedzie wiecej plakal,a postanowienia naszego najmlodszego sa zawsze konsekwentne i nieodwracalne:). Adam zostal pochwalony dzis przez sama Pania dyrektor, ktora po rozmowue z jego nauczycielka przekazala mi pozytywna opinie na temat zdolnosci akademickich naszego dziecka. Na moj gust troche za wczesnie by oceniac, ale coz trzeba sie cieszyc i trzymac kciuki o dalsza chec do nauki. Prace domowe Adama okazuja sie duzym wyzwaniem dla niego. Kaligrafia i praktykowanie pisowni w linijkach nie nalezy( przynajmniej w tych pierwszych dniach) do jego ulubionych zajec. A cwiczyc reke trzeba i to bardzo. Moja cierpliwosc tez niestety wymaga praktyki i czasowej prolongacji. Przypomnialy mi sie moje czasy szkolne, kiedy to nauke pisania rozpoczynalo sie od calych stron szlaczkow, wzorow i zygzakow. Tutaj wprawdzie zaczynamy od wiekszych rozmiarowo linijek i liter, ale nie ma czasu na zabawe, pracujemy od razu. To ogromny przeskok od klockow i bohaterow super hero do swiata edukacji i obowiazkow. Moim zdaniem zbyt duzy, bo to jeszcze piecioletnie dzieci. Ale tak jak moi rodzice niustepliwie pilnowali i trenowali ze mna pisanie, tak i ja mam nadzieje sprawdzic sie w nowej roli i spedzac z dziecmi owocny czas przy biurku.

No comments: