Tuesday, February 23, 2010

Pochwaly, pochwaly....

Nie jest tajemnica, ze kazdy mezczyzna uwielbia byc chwalony i "glaskany" po glowie.

W ciagu ostatnich dni Adas uwielbia byc chwalony. Za kazdym razem, gdy mu sie cos uda zrobic, powiedziec nowe slowo, lub cos co brzmi jak slowo, lub zaspiewac piosenke, patrzy na mnie oczekujac pochwaly. Od wczoraj biega za mna i gdy tylko sobie przypomni spiewa swoje "lala", dodajac do tego" papapa" i "bababa"- slodkie.
Zabawne jest to, ze spiewa tak glosno i wyraznie, ze nie sposob go nie pochwalic.
Dzis jednak zamyslona przeoczylam "piosenke" i nie pochwalilam. Nasz maly brzdac tak sie zdenerwowal, ze trzesac sie i zaciskajac piastki zaspiewal a raczej wykrzyczal najglosniej jak potrafli"lalalalal" po to by uslyszec swoje ulubione" slicznie" od Mamusi. Pochwaly sa dla naszego malego mezczyzny ogromna motywacja.

No comments: