Saturday, May 23, 2009

Powrot do codziennosci.

Po prawie dwoch tygodniach od przylotu znalazlam w koncu chwilke zebu usiasc i cos napisac.

Dosyc dlugo, bo az tydzien zajElo Adasiowi przestawienie sie na nasz czas. Biedne dziecko nie moglo zrozumiec dlaczego, gdy budzi sie i chce sie bawic jest jeszcze ciemno. Cierpliwie malymi kroczkami przestawilismy przyzwyczajenia.

Ja, bedac w Polsce zlapalam lekkie przeziebienie, ktore niestety po kolei dopadlo najpierw Adasia a pozniej Lukasza. U Adasia skonczylo sie tyko katarem ale Lukasz po tygodniu zlego samopoczucia musial skorzystac z porady lekarza, co skonczylo sie dla niego antybiotykiem.

Jestesmy juz wszyscy zdrowi a rutyna dnia codziennego ustabilizowala sie ponownie.

No comments: